Specjalne Strefy Ekonomiczne nadal przynoszą korzyści gospodarcze. Taki jest wniosek z rządowego raportu o strefach. Jak pisze "Rzeczpospolita" fiskus odpuścił inwestorom strefowym 22,5 mld zł, ale gospodarka zyskała na tym czterokrotnie większą kwotę inwestycji i ponad 350 tys. miejsc pracy.
Raport, przygotowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, podsumowuje historię 14 SSE w latach 1998–2017. Jak czytamy w 1998 roku liczba inwestorów korzystających ze zwolnienia w podatku dochodowym ledwo przekraczała 40, o tyle obecnie przekracza tysiąc.
Na koniec 2017 r. przedsiębiorcy posiadali 2349 ważnych zezwoleń na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie stref. Firmy które działają w SSE, na koniec grudnia 2017 r. zatrudniali łącznie ponad 353 tys. pracowników. W stosunku do 2016 r. ich liczba zwiększyła się o 21 tys.
Według raportu skumulowana wartość inwestycji w strefach wyniosła 106,6 mld zł. Najwięcej z tego przypadło na strefy, gdzie ulokowały się wielkie koncerny motoryzacyjne. W strefie wałbrzyskiej zainwestowano łącznie 22,8 mld zł, a w katowickiej 16,6 mld zł.
W raporcie podano też, jaka była wartość tego, co najbardziej przyciągało inwestorów do stref, czyli zwolnienia z podatku dochodowego. W 2016 roku (świeższych danych nie podano) fiskus odpuścił im z tytułu CIT niemal 2,7 mld zł, a z PIT 49,4 mln zł. Łączna wartość zwolnienia w latach 1998–2016 wyniosła prawie 22,5 mld zł.
Raportem zająć ma się rząd.